Czwartek, godzina 17:00 - wreszcie koniec! Wszystkie 400 punktów odwiedzone w 8 dni roboczych. Jak komuś się chce robić, widać można. Samochód znacznie ułatwia sprawę, ale on służył tylko do jeżdżenia w najbardziej oddalone punkty, sam preferuję komunikację zbiorową. Niewykluczone, że dostanę więcej punktów, bo podobno w wielu gminach mimo rozdania rachmistrzom obwodów i tak pozostała jakaś pula nieprzypisanych adresów.
Nie mam co pisać, bo czy znowu mam wspominać o tym, że w tym tygodniu ciągle towarzyszył mi błąd 4 i 501? A może zrobić przekrój psychologiczny ludzi, których odwiedziłem? To byłby dłuższy elaborat. Jedno jest pewne - wąsacze z małymi oczkami to chamy i prostaki, a przez domofon każdy jest najmądrzejszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz